No więc sprawa wygląda tak. Kucyk ma lat ok. 5 i nie był zajeżdżany, jednak w stępie chodzi jeśli ktoś trzyma go za kantar. Natomiast jeśli daję łydkę strzela energiczne 'baranki'. Czy można temu zaradzić?
Druga sprawa jest ważniejsza i to na nią potrzebuję głównie odpowiedzi. Jak reagować jeśli podczas lonżowania kuc szetlandzki bierze głowę na dół i zaczyna ogromnie ciągnąć? Bo problem jest wtedy gdy poganiam go do kłusa a on ucieka albo pod lonżownikiem, a jak próbowałam bez lonży to szokiem okazało się to, że on przeskoczy WSZYSTKO o.o , próbowałam także metody gdzie inna osoba trzyma za kantar ale nie można przecież tak cały czas? Co robić?!
Dodam iż kuc chodził kiedyś przepięknie na lonży.