Mam dość nietypowy problem. Jeżdżę dość zaawansowanie z młodymi końmi, nerwowymi, problemowymi. Mam 14 lat i nie boję się problematycznych koni. Zastanawiam się nad kupnem konia, który stoi w stajni, w której jeżdżę (więc ją znam troche z zachowania) Moja trenerka namawia mnie na kupno 6-letniej klaczki (dużego kuca), żeby ''postawiła tego konia wreszcie do normy'' w sensie- koń został zajeżdżony przez dziewczyne która sama uczyła się jeździć i klaczka źle reaguje na pomoce(do tego jeździła na gumach, ostrogach ibatem) ale pod siodłem grzecznie chodzi nie ponosi.
Problem- jaki jest najlepszy sposób na takiego konia? Trenerka zaproponowała mi pewną opcje, ale chciałabym też coś z zewnątrz od innych usłyszeć jak wy byście poradzili ;) czy zacząć od lążowania czy od luźnej jazdy żeby ją rozluźnić?
(nie chodziła pod siodłem na pewno ze 4 miesiące, ale jest do tego przyzwyczajona że jak właścicielka sobie przyjeżdza i tak wsiada i lązuje czasami..) Oczywiście nie ma być to koń dla mnie, ułoże ją i sprzedam do dobrego właścieciela nie chciałabym na nią przeznaczyć więcej niż pół roku - do wakacji