Ma może ktoś sposób na namówienie rodziców na kucyka szetlandzkiego?Mam 15 lat od razu mówię że na tym kucyku NIE bd jeździć z przyczyn wiadomych! Chciałaby mieć takiego małego przyjaciela. Mieszkam na wsi i nie byłoby problemu ani ze stajnią ani padokiem oczywiście bd mieć towarzysza. Co prawda jeżdżę konno od 2,5- 3 lat ale mam bardzo duże doświadczenie,moja trenerka mówi iż świetnie bym se poradziła z własnym koniem i nie ma żadnych przeciw skazań. No ale wracając do tematu mam odłożone prawie 13 tys zł na cały osprzęt z czego większą połowę już mam. Oczywiście za wszystko płace ja jak i za konia jak i za dowóz weterynarza (zarówno przy kupnie jak i przy każdej innej wizycie) kowala, siano, słoma itp. Co do rannego wstawania i tak codziennie wstaje przed 6 nie zależnie od dnia ani pory roku i mam ponad 1,5 godz do autobusu a ogarniam się w 15- 20 min. Po szkole dzień w dzień jak wracam to już z domu nie wychodzę bo i tak nie mam z kim i po co, przyjaciół też nie mam no może 1 prawdziwego i nic po za tym (nie lubię spędzać czasu z ludźmi). A taki kucyk to super rozwiązanie zwłaszcza że uwielbiam długie spacery z 4-kopytnymi a zwłaszcza opiekę nad nimi :) . Nie piszcie mi że to duża odpowiedzialność bo wiem jak to jest oraz że mi się znudzi bo wcale tak nie bd.