Mam 12 lat. 2 lata temu miałam wypadek. Spadłam z konia i od tego czasu nie jeżdżę konno . Postanowiłam znowu zacząć. Znalazłam niedaleko mojej miejscowości stajnie w której nigdy nie byłam. Lekcja kosztuje 45 zł za godzinę. Niestety moi rodzice "nie śpią na kasie" i dlatego chciałabym się zapytać instruktorki czy mogę pomagać w stajni aby w zamian jeździć za darmo.
ALE
Czy to dobry pomysł?
Czy ona mnie nie odbierze negatywnie?
Czy nie będzie tak że zamiast pomagać będę tylko tam przeszkadzać? (nigdy tego nie robiłam)
Czy nie lepiej poczekać ok. pół roku aby ta instruktorka mnie lepiej poznała?
Czy jak mam już pomagać to na początek bezinteresownie?