Macie może jakieś rady,
Często jeżdżę na koniach, które po prostu "lubią przygasać" jak to mają w zwyczaju rekreanty, ma ktoś może jakieś pomysły by tak się nie działo. By koń jadąc na przeszkodę galopem, potem po prostu nie przeszedł jej w stępie. Prosiłabym o porady raczej nie na zasadzie "użyj bata!", jestem osobą, która nie koniecznie lubi używać tego kijaszka :")
Koń w terenie natomiast jest bardzo żywy i chętny do współpracy, aczykolwiek gorzej właśnie na ujeżdżalni i terenie ośrodka, proszę o pomoc, najlepiej do tygodnia ;) Ale i rady po tym terminie się przydadzą, za najlepsze :D