Witam, mam problem. Otóż rozmawiałam z mamą, i ta powiedziała mi że jeśli uzbieram na konia, to ona będzie się płacić za pensjonat. Mama chyba niestety nie zdaje sobie sprawy z kosztów całego sprzętu. Obliczyłam, że z koniem (takim rekreacyjnym, do jakichś 6 tys) i całym sprzętem, wyjdzie mi jakieś 8 tys. Mam już jakieś prawie 900 zł w skabonce. Do tego dochodzą pieniądze z komunii, ale te wolę trzymać na ewentualną, niespodziewaną chorobę. Czy jest jakiś sposób, by przekonać mamę, żeby zapłaciła za konia? Ja bym próbowała zarobić, ale w moim wieku jest to trochę niemożliwe. Nie wiem, czy ona zgodzi się na takie coś, że będę jej pomagać w domu, a ona zapłaci za koni i za wszystko. Dokładałabym się jej wszelkimi pieniędzmi zarobionymi w jakikolwiek sposób. Nie wiem czy ona na to pójdzie. Więc jakie macie sposoby, żeby z nią porozmawiać? Co mam jej powiedzieć, zaproponować?
Dojazd nie będzie problemem, bo 100 metrów od mojego domu jest stajnia z pensjonatem. Za miesiąc płaci się 600zł. Czasu też mam dużo, a w razie czego mam koleżankę któa koniem chętnie by się zajęła. Ale i tak bym liczyła bardziej na siebie. Ale wracając do pytania, proszę o odpowiedzi :)