Mam taki problem, że obok mnie jest kilka stajni. A dokładnie trzy. W jednej nie ma warunków na naukę, i jazda kosztuje 30 zł. W drugiej też warunki są takie sobie, ale jazda kosztuje 50 zł. W trzeciej są warunki, i jazda także kosztuje 50 zł. Chciałabym jeździć w tej trzeciej stajni, ale mama mi powiedziała, że jazdę za 50 zł mogłabym mieć raz na dwa tygodnie. Czyli zdecydowanie za rzadko. Naprawdę, mi wystarczy raz w tygodniu. Tylko jak przekonać mamę? Tu na pewno nie chodzi o problemy finansowe, a przynajmniej tak mi się wydaje. Moja mama nie zarabia aż tak mało... na pewno nas stać, tylko myślę, że chodzi jej o to, że ona wyda tyle pieniędzy (na same jazdy przecież jakieś 200 zł na miesiąc) a mi się to zaraz znudzi, rzucę to, i tyle kasy pójdzie w błoto. Na bank nie zadziałają na nią tłumaczenia, że to poprawia zdrowie, czy coś takiego... a jak zacznę jej mówić, że kocham to, więc na pewno mi się nie znudzi, to pewnie się wkurzy i będę mogła zapomnieć o jakimkolwiek kontaktem z końmi, chyba że za własną kasę, a tej akurat za dużo nie mam. Więc jak przekonać mamę? Mogę spróbować argumentu, że w gorszej stajni się nic nie nauczę, a mając jazdę co dwa tygodnie, to dopiero wtedy będą pieniądze wyrzucone w błoto. Ale to zapewne nie podziała, więc co robić?