Niedawno pozwolona mi potrenować z taką klaczką hucuła. Chodzi już pod siodłem i nawet dobrze jej idzie w szkółce. Chciałam ją przywzyczaić do lonżownika. Moje zadanie polegało na tym, żeby najpierw ćwiczyc bez lonży, a później, jak już się w miarę uspokoji założyć lonżę. Niestety do drugiego etapu jeszcze nie doszłam, ponieważ ta klacz bez przerwy szleje. A co najgorsze, gdy proszę ją o zmiane kierunku biegnie przez środek lonżownika, co skutkuje tym, że mimo iż staram się zachować pewną odległość to prawie zawsze na mnie wbiega. Jak ją tego oduczyć?