Przyznam szczerze, że wiele razy widziałam, żeby konie bądź kuce były tak uwiązane i... dziwię się niezmiernie. Niestety konie są kompletnie inne, niż krowy i o wiele, wiele łatwiej u nich o różnego rodzaju urazy czy kontuzje. Już nie wspomnę o fakcie, że dwóch koni tak nie uwiążesz, a przecież one potrzebują towarzystwa, żeby porządnie funkcjonować.
Osobiście miałam do czynienia z koniem, który niegdyś był wiązany na takim łańcuchu. Co się stało? Nieszczęsny zwierzak się zaplątał i rozwalił sobie nogę tuż pod stawem pęcinowym. Dziw, że udało się coś z tym zrobić i jeszcze normalnie chodzi. Od tamtej pory jestem uprzedzona do podobnego wiązania koni i za nic bym tego nie praktykowała, bo zwyczajnie bałabym się o podopiecznego.